Ponad 350 pracowników ENERGI walczy ze skutkami wichury nad północną Polską
Należy do:
Ponad 350 pracowników ENERGI usuwa awarie spowodowane bardzo silnymi wiatrami, które wieją nad północną Polską. W niedzielę 14 stycznia br. po południu (do godz. 13.45) wszystkie awarie zostały usunięte. Nie jest wykluczone, że wichury, które dzisiaj mogą w porywach osiągać prędkość do 120 km na godzinę, czyli 12 stopni w skali Beauforta, spowodują kolejne przerwy w dostawach prądu.
- Apelujemy do wszystkich osób, które zauważą zerwane przewody lub połamane słupy energetyczne, o zachowanie szczególnej ostrożności w pobliżu linii i urządzeń energetycznych. Prosimy o niezwłoczne zgłaszanie wszelkich niepokojących faktów pracownikom pogotowia energetycznego pod nr telefonu 991 - mówi Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Koncernu Energetycznego ENERGA SA.
Wiejące 12 i 13 stycznia br. nad Pomorzem oraz Warmią i Mazurami bardzo silne wiatry, które w porywach osiągały prędkość do 110 km na godzinę, czyli 11 stopni w skali Beauforta, spowodowały dotkliwe szkody i utrudniły życie wielu mieszkańcom północnej Polski.
- Ekipy techniczne ENERGI pracują non stop, także przez całe noce, nieraz korzystając tylko z 4-godzinnej przerwy na sen - dodaje Beata Ostrowska. - Najszybciej, jak to możliwe usuwane są przyczyny awarii i przywracane jest zasilanie. Energetycy działają w trudnych warunkach - silne porywy wiatru utrudniają im pracę, a powalone drzewa i konary tarasują dojazd. W okresie największego dotychczas nasilenia awarii pracowało ponad 120 brygad, czyli około 350 pracowników ENERGI. Dzięki temu usunęliśmy niemal wszystkie powstałe w ciągu dnia uszkodzenia, jednak wciąż – z powodu niesłabnącego wiatru - dochodzi do kolejnych.
Dotychczas najwięcej awarii miało miejsce w nocy (w godz. 3-4) i rankiem (w godz. 9-10) w sobotę 13 stycznia, kiedy to bez prądu było około 20 tys. mieszkańców woj. pomorskiego, zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Łącznie na obszarze obsługiwanym przez gdański, koszaliński oraz słupski oddział ENERGI wyłączonych było blisko 100 linii energetycznych średniego napięcia 15 kV. Powalone przez wichurę drzewa pozrywały linie, uszkodziły bądź połamały słupy energetyczne, spowodowały liczne uszkodzenia izolatorów, mostków, itp.
- W związku ze skalą żywiołu, pomimo wszelkich starań, nie wszystkie miejsca awarii mogą być od razu przez nas zidentyfikowane i zabezpieczone - mówi Mieczysław Wrocławski, ekspert ds. technicznych Koncernu Energetycznego ENERGA SA oraz rzecznik prasowy gdańskiego oddziału spółki.
Dzisiaj (14 stycznia br.) przewidywane są dalsze wichury, które w porywach mogą osiągać prędkość do 120 km na godzinę, czyli 12 stopni w skali Beauforta. Nie można w związku z tym wykluczyć kolejnych przerw w dostawach prądu.
Nawet przywrócenie zasilania na całym terenie ENERGI nie oznacza, że służby energetyczne zakończą swoją pracę. Usuwanie uszkodzeń potrwa jeszcze jakiś czas. Wstępnie oblicza się, że koszt napraw sieci i obiektów energetycznych wyniesie kilkaset tysięcy złotych. Tylko w rejonie gdańskim straty szacowane są na ponad 200 tys. zł.Koncern Energetyczny ENERGA SA, największy w Polsce dystrybutor energii elektrycznej, łącznie eksploatuje ponad 150 tys. km linii energetycznych (6,2 tys. km linii wysokiego napięcia, 64,5 tys. km linii średniego napięcia i 82 tys. km linii niskiego napięcia). Koncern obsługuje około 2,7 mln odbiorców na obszarze północnej i środkowej Polski (75 tys. km kw.), tj. na terenach województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego oraz w części regionów zachodniopomorskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, mazowieckiego oraz kujawsko-pomorskiego.
Mieczysław Wrocławski
ekspert ds. technicznych
Koncern Energetyczny ENERGA SA
Dane kontaktowe mieczyslaw.wroclawski@energa.pl